Kultura - aktualności

Niezwykła historia Krzyża Virtuti Militari majora „Hubala”

Opublikowano dn. 11.04.2022
Autor: OPOCZNO


Jeszcze przez kilka tygodni odwiedzający Muzeum Regionalne w Opocznie mają wyjątkową okazję by zobaczyć oryginalny Krzyż Virtuti Militari należący do mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. Jest to druga wizyta Krzyża w opoczyńskim Muzeum, który na co dzień jest zdeponowany w Izbie Tradycji 25. batalionu dowodzenia w Tomaszowie Mazowieckim i rzadko opuszcza mury jednostki wojskowej.

Wyjątkowa jak sam Krzyż jest jego wojenna i powojenna historia, która bez żadnej przesady mogłaby posłużyć za scenariusz porządnego filmu sensacyjnego. Wszystko za sprawą Cezarii Iljin pseudonim „Kaja”. To właśnie dzięki jej wyjątkowemu poświęceniu zawdzięczamy to, że Krzyż majora „Hubala” przetrwał zawieruchę okupacyjną i trudne lata komunistycznego zniewolenia w powojennej Polsce.

Wyjątkowa epopeja Krzyża Virtuti Militari majora Henryka Dobrzańskiego rozpoczęła się w Wólce Kuligowskiej, dosłownie na godziny przed śmiercią „Hubala” w pobliskim Anielinie. Zgodnie z zachowanymi przekazami, najprawdopodobniej 29 kwietnia 1940 r., oderwało się kółko łączące wstążkę odznaczenia z krzyżem. Krzyż odpadł z piersi Majora, co sam „Hubal” odebrał jako zły znak, znak zbliżającej się śmierci. Uszkodzone odznaczenie Dobrzański przekazał znajdującym się wówczas w Wólce Kuligowskiej łączniczkom z Warszawy – Genowefie Ruban i Ludmile Żero z poleceniem oddania go do naprawy. Jak dziś wiemy, Krzyż nigdy już do „Hubala” nie powrócił. Według innej wersji, już po śmierci „Hubala” Krzyż przywiozła do Warszawy Marianna Cel „Tereska” i oddała go „na przechowanie” Cezarii Iljin, której brat walczył w Oddziale Dobrzańskiego. Pewne jest, że w maju 1940 r. odznaczenie było już w posiadaniu Cezarii Iljin. Kobieta nie wiedziała wówczas, że to przechowanie potrwa aż 54 lata.

Cezaria Iljin praktycznie od początku wojny była zaangażowana w konspirację. Jako żołnierz Armii Krajowej pseudonim „Kaja” wzięła udział w Powstaniu Warszawskim. Krzyż „Hubala” traktowała jako relikwię, więc przez cały ten czas nosiła go przy sobie w charakterystycznej panterce. Razem z „Kają” przeszedł powstańczy szlak bojowy z Woli na Stare Miasto, kanałami do Śródmieścia a następnie na Czerniaków. Po ciężkich walkach „Kaja” wraz z rannymi powstańcami musiała przeprawić się przez Wisłę do wojskowego szpitala w Aninie. Jak sama wspomina, podczas pokonywania rzeki pod ogniem nieprzyjaciela, bardziej martwiła się o to by nie zgubić Krzyża niż o swoje życie. Udało się. Niestety już na prawym brzegu Wisły Cezaria Iljin wraz z Krzyżem wpadła w ręce NKWD. I tutaj dopisało szczęście, bowiem „Kaja” trafiła na przesłuchanie do dowodzącego 1. Armią Wojska Polskiego Zygmunta Berlinga, którego dobrze znała jeszcze z czasów przedwojennych. Puszczono ją wolno.

Po opuszczeniu szpitala „Kaja” udała się do Wilna, gdzie przebywała jej matka. Po drodze zatrzymała się w Białymstoku. Tu po raz kolejny wpadła w ręce NKWD, tym razem już na poważnie. Podczas szczegółowego przeszukania radziecki oficer znalazł odznaczenie, z którym kobieta nie rozstawała się nawet na krok. To był chyba najbardziej dramatyczny moment tej historii. Na pytanie przesłuchującego Cezaria pewnym tonem odpowiedziała, że jest to krzyż katolicki, jedyna pamiątka po jej zmarłym ojcu. Tłumaczenie okazało się chyba na tyle przekonujące, że oficer zwrócił jej Krzyż. Kamień spadł z serca!

Po pobycie w białostockim więzieniu „Kaja” wraz z Krzyżem została wywieziona daleko na Wschód. Trafiła do obozu NKWD nr 41 w owianym złą sławą Ostaszkowie. Przebywający tutaj polscy żołnierze wykonali dla niej specjalną skrytkę w wydrążonym, drewnianym obcasie buta. Tam hubalowy Krzyż był najbezpieczniejszy. Z czasem lekko uszkodzona została jedynie wstążka, która uległa rdzawemu zaplamieniu na skutek wszechobecnej w obozie wilgoci.

Morderczy pobyt w Ostaszkowie trwał aż do 1946 roku. Zwolniona z obozu, w tych samych rozpadających się już butach z ukrytym wewnątrz Krzyżem Virtuti Militari, Cezaria Iljin powróciła do Warszawy. Tu rozpoczęła nowe, powojenne życie. Wyszła za mąż za hubalczyka Marka Szymańskiego pseudonim „Sęp”, była cenionym w stolicy architektem. Historia Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. „Hubala” była obecna w jej życiu niemal każdego dnia. Krzyż był wreszcie bezpieczny. Podobnie jak za okupacji, towarzyszył jej w najważniejszych wydarzeniach. Miała go przy sobie podczas licznych zagranicznych podróży służbowych. Jak sama przyznaje, były to swoiste pielgrzymki hubalowej relikwii do miejsc związanych między innymi z dziejami polskiego oręża i historią Polski. Krzyż Virtuti Militari mjr. „Hubala” był więc z Paryżu na grobie Napoleona, był na Monte Cassino, brał udział w audiencji u papieża Piusa XII w Castel Gandolfo, odwiedził także egipskie piramidy, Akropol w Atenach czy pałac Minosa na Krecie, gdzie przez chwilę leżał nawet na królewskim tronie.

Po raz pierwszy opinia publiczna szerzej dowiedziała się o Krzyżu Virtuti Militari majora „Hubala” dopiero w 1972 r. za sprawą głośnego filmu „Hubal” w reżyserii Bohdana Poręby. Cezaria Iljin udzieliła krótkiego wywiadu w telewizji, pokazując wówczas zachowane odznaczenie. Niestety ówczesne media i środowiska muzealne nie podjęły tego tematu. Krzyż na dalsze 22 lata praktycznie zniknął z publicznego widoku.

Po przemianach ustrojowych w Polsce Cezaria Iljin wraz z mężem postanowili przekazać pieczołowicie przechowywaną relikwię w godne miejsce, gdzie Krzyż mógłby być należycie i godnie eksponowany a przede wszystkim szerzej dostępny dla zainteresowanych. Wybór padł na jednostkę wojskową – 41. Ośrodek Szkolenia Specjalistów Samochodowych (obecnie 25. batalion dowodzenia) w Tomaszowie Mazowieckim, której patronem był właśnie mjr. Henryk Dobrzański „Hubal”. Na terenie jednostki znajduje się również Izba Tradycji gromadząca pamiątki i materiały związane z Oddziałem. Jej żołnierze wreszcie od początku opiekowali się Szańcem mjr. „Hubala” w Anielinie, uświetniając również swoją asystą patriotyczne uroczystości. Akt przekazania odznaczenia nastąpił w 1994 roku. Od tej pory Krzyż Virtuti Militari znajduje się w Izbie Tradycji 25. batalionu dowodzenia w Tomaszowie Mazowieckim, rzadko tylko opuszczając wojskowe koszary.

P.S.

Znacznie szerzej historię Krzyża Virtuti Militari mjr. Henryka Dobrzańskiego opowiada Aleksandra Ziółkowska-Boehm w swojej pasjonującej książce „Kaja od Radosałwa, czyli historia Hubalowego Krzyża”.

tekst: Wiktor Pietrzyk – Muzeum Regionalne w Opocznie

<!-- [if gte mso 9]> <w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true" Name="Tabl
Liczba wyświetleń: 2420

Powrót
BIBLIOTEKA

Biblioteka

Biblioteka

MIEJSKI DOM KULTURY

MIEJSKI DOM KULTURY

MIEJSKI DOM KULTURY

MUZEUM

MUZEUM

MUZEUM

KRYTA PŁYWALNIA

KRYTA PŁYWALNIA

KRYTA PŁYWALNIA

Facebook płytka ceramiczna

Festiwal Płytki Ceramicznej

Facebook Gmina

Gmina Opoczno

youtube

Odwiedź nas na youtube

Opoczno Stolicą Oberka

Opoczno Stolicą Oberka

Opoczno Stolicą Oberka

Wydarzenia

Relacje z wydarzeń